Tomasz Grodzki
foto: YouTube

Nad głową senatora Tomasza Grodzkiego zgromadziły się czarne chmury. Polityk jest zamieszany w sprawę dotyczącą korupcji w Specjalistycznym Szpitalu im. prof. Alfreda Sokołowskiego w Szczecinie. Prokuratura właśnie wniosła do sądu akt oskarżenia przeciwko 30 osobom. Śledczy chcą oskarżyć także byłego marszałka Senatu.

Tomasz Grodzki brał udział w haniebnym procederze?

Zacznijmy od tego, iż polityk PO wyraził zgodę na publikację danych i wizerunku w związku ze sprawą korupcji.

Jak już wspomnieliśmy, Prokuratura Regionalna w Szczecinie wniosła do sądu akt oskarżenia przeciwko 30 osobom podejrzanym o udział w haniebnym procederze. Wcześniej śledztwo w tej sprawie prowadziła szczecińska delegatura Centralnego Biura Antykorupcyjnego.

Teraz prokuratura wydała specjalny komunikat dotyczący domniemanej korupcji przy realizacji zabiegów bariatrycznych (chirurgicznego leczenia otyłości). Do niezgodnych z prawem sytuacji miało dochodzić w Specjalistycznym Szpitalu im. prof. Alfreda Sokołowskiego w Szczecinie-Zdunowie w latach 2008-2019.

„Proceder polegał na żądaniu od pacjentów pieniędzy w kwocie po 10 tys. zł w zamian za przyjęcie ich do szpitala poza formalną listą oczekujących i wykonanie zabiegu, którego koszt refundowany był ze środków Narodowego Funduszu Zdrowia. Wpłaty pacjentów przyjmowane były na rachunek Fundacji Pomocy Transplantologii w Szczecinie i za jej pośrednictwem przekazywane w części na rzecz lekarzy zatrudnionych w ww. szpitalu” – oświadczyła prokuratura.

Zdaniem śledczych, pacjenci, którzy wpłacili pieniądze mogli liczyć na operację w ciągu kilku miesięcy od zadeklarowania wpłaty. Pozostali musieli czekać średnio około dwóch lat.

W toku śledztwa ustalono, że mechanizm wydatkowania pieniędzy w ramach fundacji nie był transparentny. Poza tym, uniemożliwiał kontrolę wydatkowania środków.

Okazało się, że pomysłodawcą takiego mechanizmu był Tomasz Grodzki. Polityk Platformy Obywatelskiej był wówczas dyrektorem szpitala w Zdunowie i założycielem fundacji, „który faktycznie podejmował decyzje w ramach tego podmiotu”.

„Gdy około roku 2005 chirurg Krzysztof K. zasygnalizował Tomaszowi G. potrzebę wykonywania w szpitalu zabiegów bariatrycznych, uzyskał informację, iż jest to możliwe tylko pod warunkiem uzyskiwania od pacjentów korzyści majątkowej. W trakcie prowadzonych następnie rozmów Tomasz G. wskazał podmiot, który miał przyjmować wpłaty, tj. Fundację Pomocy Transplantologii oraz wyznaczył wysokość wpłaty na 10 tys. zł. Polecił następnie Krzysztofowi K., aby żądał od pacjentów wpłaty ustalonej przez Tomasza G. kwoty jako niezbędnej do wykonania zabiegu bariatrycznego” – stwierdziła prokuratura.

Osoby dokonujące wpłat nie muszą się obawiać kary

Jednocześnie przypomniano, że już jakiś czas temu do Senatu trafił wniosek o wyrażenie zgody na pociągnięcie Tomasza Grodzkiego do odpowiedzialności karnej.

„Aktem oskarżenia objęto natomiast – działających na polecenie i pod kierownictwem Tomasza G. – Krzysztofa K., prezesów Fundacji Pomocy Transplantologii – Juliusza P. i Bartosza K., księgową fundacji – Urszulę M. oraz 26 osób, udzielających korzyści finansowych w zamian za przyspieszenie terminu zabiegu” – podkreślono w oświadczeniu.

Należy wspomnieć, iż osoby które miały dokonywać wpłat, nie usłyszały zarzutów. Wszystko dlatego, że „dobrowolnie ujawnili wszystkie istotne okoliczności przestępstw, w których uczestniczyli”.

źródło: Wirtualna Polska

Zobacz również: