wybuch gazu

Do dramatycznej sytuacji doszło w jednym ze szpitali we Wrocławiu. Kobieta przywiozła swoje 11-miesięczne dziecko do lecznicy, twierdząc, że niemowlę nagle dostało zeza. Lekarze podczas badania maleństwa odkryli szokującą prawdę.

Dziecko okazało się ofiarą przemocy

20-letnia matka przyniosła do szpitala m. T. Marciniaka we Wrocławiu swoją córeczkę. Kilkunastomiesięczne dziecko miało nagle dostać zeza.

Standardowo lekarze zbadali maleństwo. W wyniku podjętych czynności medycy doszli do szokujących wniosków. Otóż dziecko miało rozległe obrażenia, które mogły powstać na skutek stosowania wobec niego przemocy.

Oczywiście pracownicy służby zdrowia natychmiast wszczęli alarm. O zaistniałej sytuacji zawiadomiono policję. Mundurowi zatrzymali kobietę oraz jej partnera.

„Zatrzymana została 20-letnia matka dziecka i jej 27-letni partner, który nie jest ojcem dziecka” – przekazał komisarz Marcin Ząbek z policji w Dzierżoniowie. Dodajmy, że właśnie w tym mieście mieszka rodzina.

„Podczas badań stwierdzono, że dziecko ma rozległe obrażenia, które mogły powstać na skutek stosowania przemocy” – dodał kom. Ząbek.

Policja zaznaczyła, że matka i ojczym dziecka zostali zatrzymani do dyspozycji prokuratury. Aktualnie odbywają się przesłuchania świadków.

W tej chwili nikomu nie postawiono zarzutów. O ich rodzaju zdecyduje opinia lekarzy. Medycy mają zabrać głos, co do rodzaju obrażeń dziewczynki, a także oceny tego, w jaki sposób powstały.

Należy odnotować, iż dziennikarze popularnego serwisu informacyjnego, powołując się na rzecznika policji we Wrocławiu, podali, iż u dziecka stwierdzono liczne złamania i uraz głowy.

Odnośnie rodziny 11-miesięcznej dziewczynki wiadomo tyle, że mieszka w Dzierżoniowie. Poza tym, został im przydzielony kurator sądowy, który jednak jeszcze nie zdążył pojawić się w ich domu.

źródło: Fakt

Zobacz również: